karą za niewiarę będzie lęk 

300 posts 4 followers 5 following
nie jest lżej ani łatwiej

ale zdecydowanie jest bezpieczniej
z myślą, że Ten Najsilniejszy dba
się troszczy i kocha

na moment zapomniałam a przecież
największa

Miłość u Niego jest zarezerwowana

właśnie
dla Mnie
Soboty są najgorsze

no bo przecież one były
nasze

nasze rozmowy nasze
chwile
miejsca nasze

a dzisiaj każda sobota dzwoni niczym dzwon na alarm

że już nie ma
nic co nasze
Taka jesteś dzielna, mi mówią. A ja kośćmi wyję, smarki mi lecą i beczę na całego. Na zewnątrz twarz grzeczna, włosy uczesane. I flaki się przewracają, bulgoczą jak we wrzącym garnku. Litości.
  Niektórych słów nie mógłbym wypowiedzieć, nie rozpadając się przy tym na kawałki.
Z każdym dniem staję się coraz silniejsza
mocniejsza

nie zapomniałam
nie przestałam

kochać
marzyć ani tęsknić

ale wiem
że tylko przyszłość może coś zmienić

a Ty jak powiedziałeś
nie możesz być jej częścią

tak więc jestem
Ja i moje szanse

do wykorzystania

Już nic nie będzie tak przejrzyste jak szarość Twoich oczu

Choćby najczystszy
ocean najlżejsze
powietrze już nic

nie będzie tak przejrzyste jak szarości Twoich

oczu
Kochaj

bez pamięci i kontroli
ale pamiętaj, że kontrola

zabiera miłość
Napisany list trafił do odbiorcy
Złudzenia pozwalały wierzyć, że odpowiedź nadejdzie niczym świt

głupstwo

jak można było tak wierzyć?
przecież duma
ona nie pozwala się przyznać
Kochała

Tak do głębi, tak mocno
tak prawdziwie

ale przy tym wszystkim wiedziała
że to o siebie musi zadbać

Nie może wyrzec się siebie
choćby nawet czasem chciała

musi zostać sobą
musi zadbać
o przyszłą siebie
Dotąd wszystkie ambicje i marzenia na temat mężczyzn miałam tylko w sferze domysłów. Teraz jesteś Ty. Protekcjonalnie paradoksyjny. Mam Cię i nie mam.
To niedorzeczne, ale tak jest. Kocham każdą najmniejszą w Tobie rzecz. Podziwiam i szanuję. To wszystko przepełnia mnie niekontrolowanym smutkiem i goryczą. Jesteś, ale wiem, że Cie nie będzie.
lesson1.

run when it's getting serious.
Nie złamane serce boli najbardziej. Najbardziej boli takie, które nigdy nie było złamane. Serce czyste i gotowe, lecz wciąż puste.
Nie rozmawiali dziś zbyt wiele. Wróciła do domu załamana, nawet nie tym, że On jej nie zauważa ale, że to kolejny raz i że może już nigdy nikt jej nie zauważy. Rozpłakała się, płakała tak mocno, że myślała, że serce pęknie jej na pół. Chciała je wyrwać, jednak to nie takie proste. Tusz rozmazał się po całej twarzy. Resztki miała nawet na szyi. Włączyła film, obejrzała połowę. I wtedy do niej dotarło. Tu chodzi o Nią. Nie o Niego. Nie o te Jego duże męskie dłonie, o seksownie siwiejące skronie, nawet nie o Jego niebiesko-zielone oczy. Chodzi o Jej wartość. Wybiła 22. Wstała, ubrała się i poszła biegać. Wysiłek fizyczny rekompensował jej ból wewnętrzny. Siedząc nocą w parku, patrząc na kolorową fontannę, zrozumiała, że chodzi o Nią. Oby o tym nigdy nie zapomniała. 
Dziadek powiedział mi kiedyś, że kiedy pokłóci się z babcią i ta przestaje się do niego odzywać, on dokręca mocno wszystkie słoiki w domu żeby w końcu musiała z nim porozmawiać. I takiej miłości chce.
Ćwicz wiarę w siebie - ona rośnie jak muskuł.
Spojrzał na mnie i:
- Po Tobie nie widać, żebyś teraz była na mnie zła. Totalny spokój na twarzy.
- A widzisz, bo to jedna z moich supermocy. To, co na zewnątrz nie odzwierciedla tego, co wewnątrz.

***
Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, posmutnieliśmy oboje.
Każdy z nas głupieje, kiedy przychodzi kochać.
W życiu każdej kobiety przychodzi moment zdecydowania.

Wiemy, że pragniemy bliskości, nie dla samych przytulanek. Pragniemy rozdać to, co mamy wewnątrz.

I nagle wszyscy dotychczasowi chłopcy, pozostają chłopcami. A my potrzebujemy mężczyzny.

Tak samo zdecydowanego jak my same.