Zaczyna się od poranka,
taki zabiegany szybki i za mgłą nierzadko
potem jest to epicentrum, to tempo i chaos, wtedy się o prywacie w ogóle nie myśli no bo jak, przecież nawet kiedy nie ma
ale z momentem wyjścia
z momentem odbicia się kartą
wtedy zwalnia
wszystko
a ja myślami wracam do autobusu 262, który wiódł prosto do Ciebie